Według mieszkańców powiatu łowickiego, Ukraińcy przyjmując gorsze warunki zatrudnienia wypierają ich z rynku pracy. Powołując się na sytuację w spółce Agros Nova twierdzą, że lokalne firmy wolą zatrudniać Ukraińców, niż Polaków, m.in. ze względu na niższe koszty.

Jak informuje „Dziennik Łódzki”, pod koniec 2016 roku agencja pośrednictwa pracy z Piaseczna poszukiwała 60 osób chętnych do pracy dla łowickiego zakładu przetwórstwa owoców i warzyw. Chodzi o spółkę Agros Nova, będącą częścią Grupy Maspex Wadowice. Do Powiatowego Urzędu Pracy wezwano głównie bezrobotnych z Łowicza, proponując im 12-godzinny dzień pracy od poniedziałku do soboty. Za godzinową stawkę 11,6 zł brutto.

Przedstawiciele PUP w Łowiczu informują, że 16 osób zostało skierowanych do pracy, natomiast 14 osób odmówiło podjęcia pracy – w efekcie tracąc status bezrobotnego. Wówczas agencja z Piaseczna złożyła wniosek do starosty łowickiego o wydanie zaświadczenia o braku zainteresowania podjęciem pracy przez obywateli naszego kraju. Co otwarło drogę do zatrudnienia obcokrajowców. W tym Ukraińców, którzy pracują już w innych zakładach w okolicy.

W rozmowie z „DŁ” rzeczniczka prasowa Grupy Maspex Wadowice, Dorota Liszka informuje, że w zakładzie Agros Nova pracuje łącznie około 600 osób, z czego 30 to obywatele Ukrainy. – Zdecydowaliśmy się na zatrudnienie osób z Ukrainy, chyba jako jedna z ostatnich firm w Łowiczu, i w znacznie mniejszym zakresie niż pozostali pracodawcy –zaznacza. – Nasza decyzja podyktowana była nie aspektem finansowym, a brakiem pracowników do pracy –podkreśla Liszka dodając, że firma przez blisko rok czasu nie mogła znaleźć odpowiednich pracowników.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

Ukrainizacja polskiego rynku pracy jest nieunikniona? „Jesteśmy nakierowywani na gospodarczą zapaść”

Dr Cezary Mech dla Kresów.pl: Ukraińcy obniżają Polakom wynagrodzenia i zmuszają ich do emigracji

Sześć osób z 14-osobowej grupy odwołało się od decyzji Urzędu Pracy do wojewody łódzkiego, Zbigniewa Rau. Na razie uznał on jedną reklamację. Pozostałe są w tracie rozpoznawania.

We wrześniu ub. roku kontrolerzy NIK stwierdzili, że na Podkarpaciu kwitnie patologia na rynku pracy, a cały system zatrudniania obcokrajowców działa na szkodę Polski. Ponad 80 proc. osób z Ukrainy nie podjęło legalnej pracy, wyłudzane są wizy, a polskim pracownikom celowo utrudnia się możliwość zatrudnienia, żeby móc sprowadzić Ukraińców.

Pracodawcy omijali również przepisy dot. zatrudnienia cudzoziemca w kraju strefy Schengen. W ten sposób, że stawiano Polakom wyśrubowane wymagania, które mało kto spełniał, a do tego bardzo niskie wynagrodzenie – za które nikt nie chciał pracować.Do tego pracodawcy nie mieli obowiązku dokumentowania kwalifikacji zawodowych cudzoziemca.A urzędy tego nie weryfikowały.

Jak informowaliśmy wcześniej, Urzędy Pracy są generalnie zgodne w tym, że polscy pracodawcy zatrudniają Ukraińców ze względu na niższe koszty.Według specjalnej ankiety przeprowadzonej przez ministerstwo pracy, 72 proc. PUP jako powód zatrudnienia cudzoziemców wskazało możliwość proponowania niższego wynagrodzenia. Tylko w 18 proc. przypadków głównym powodem był brak polskich kandydatów.Z kolei 3 proc. uznało, że decyduje lepsza ocena jakości pracy cudzoziemców przez pracodawców. Ponad połowa PUP przepytanych przez resort minister rodziny, pracy i polityki społecznej ocenia wpływ zatrudniania cudzoziemców na lokalny rynek pracy jako neutralny. Jednocześnie, 27,5 proc. uważa, że jest on pozytywny lub raczej pozytywny, a 22 proc. – negatywny lub raczej negatywny.

PRZECZYTAJ: Zarabiają na pracy Ukraińców i ściąganiu ich do Polski – promują większą imigrację zarobkową

Podawaliśmy również, że pracownicy z Ukrainy są w Polsce atrakcyjni nie przez wyższe wykształcenie, ale przez niższe oczekiwania płacowe. Ukraińcy są chętnie zatrudniani przez polskich pracodawców głównie do prac fizycznych, najczęściej na budowach, ponieważ ich oczekiwania płacowe są niższe niż w przypadku Polaków, na co zwracają uwagę m.in. media na Ukrainie.

PRZECZYTAJ: DGP: składki Ukraińców ratują ZUS. Dr Mech: to bardzo mylące informacje

Rząd szykuje poważne zmiany w polityce migracyjnej, skierowane głównie do Ukraińców, by zachęcić ich do osiedlania się w Polsce. Chodzi m.in. o ułatwienia w znalezieniu pracy, zachęcanie do uzyskiwania kart stałego pobytu oraz obywatelstwa, a także szerszy dostęp do edukacji dla ich dzieci i objęcie programem 500+.

Przeczytaj: ZPP niezadowolony: Niemcy i Francuzi wyprowadzą nam z Polski pracowników z Ukrainy!

Resort Rozwoju popiera masowe sprowadzanie Ukraińców do pracy w Polsce, zaś Związek Przedsiębiorców i Pracodawców na czele z Cezarym Kaźmierczakiem jest czołową organizacją forsującą sprowadzanie do pracy w Polsce pracowników ze wschodu, przede wszystkim z Ukrainy, a także legalizowania ich pobytu w kraju.

W ubiegłym roku polskie firmy zadeklarowały chęć zatrudnienia 1,3 mln pracowników ze Wschoduna podstawie uproszczonych przepisów o pracy sezonowej, z czego w 96 proc. przypadków chodziło o Ukraińców.Takie szacunkowe dane podało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tym samym, było to o 2/3 więcej niż w 2015 roku, który również przyniósł skokowy wzrost popytu na pracowników zza wschodniej granicy. Ponadto, w 2016 roku wydano niemal dwa razy więcej zezwoleń na pracę stałą, niż rok wcześniej: ponad 123 tys., z czego 103 tys., 83 proc., dotyczyło Ukraińców.

dzienniklodzki.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply