Ku tatarskiemu Krymowi – w obronie wspólnego wilka

Powiadano że w jakiejś krymskiej wsi wilk napadł i pogryzł kobietę. W odróżnieniu od większości dziennikarzy pani Szamonayeva od razu pojechała z kamerą na miejsce wydarzenia. Jak się okazało opisywana kobieta spała wieczorem pijana w chlewiku. W tym czasie niedaleko ktoś wypalał trawę, a stary, półślepy wilk chciał się ukryć przed pożarem, niestety w tym samym chlewiku. Zamiast ratunku wilk znalazł w tym miejscu tylko ciosy pijanej baby. W swojej obronie zwierzę zdążyło ją raz ugryźć, a następnie ratowło się nagłą ucieczką. Niestety krymskie media opisały ten incydent jako atak złego demona, który poluje na ludzi.

Polsko-ukraiński zespół udał się śladami Mickiewicza, pod skłony Czatyr-Dahu w obronie naszego wspólnego dziedzictwa…wilka

9.01.2013 r. w stolicy Krymu – Symferopolu odbyła się konferencja prasowa w obronie wilków „ Wilk i człowiek na Krymie – czy możliwe jest spokojne
współistnienie”, która została zorganizowana przez Krymską Republikańską Organizację Ekologia i Świat, Kijowskie Centrum Ekologiczno-Kulturalne oraz Pracownię Na Rzecz Wszystkich Istot. W konferencji prasowej swoje zdanie wygłosili: zastępca prezesa KROEiŚ A. Artow; znany krymski zoolog dr A. Dulicki; przedstawiciel Pracowni Na Rzecz Wszystkich Istot A. Ślęzak oraz przedstawiciel KEKC I. Parnikoza. Na konferencję przyszli dziennikarze z 15 mediów krymskich, w tym 3-ech przedstawicieli telewizji oraz krymscy ekolodzy, zoolodzy i obrońcy zwierząt. Przybyłym rozdano książkę W.E. Borejki „W obronie wilka” oraz foldery KEKC „Kiedy giną wilki umiera wolność” i „Dlaczego wilk jest korzystny dla gospodarki leśnej i łowieckiej”.

A. Artow rozpoczął konferencję od pytania o możliwość spokojnego współistnienia wilka z człowiekiem na Krymie w świetle poglądów etycznych oraz ochrony przyrody.

A. Dulicki zburzył mit dotyczący tego, że wilk jest obcym i agresywnym przybyszem na Krymie. Do wytępienia w latach 20 XX w. gatunek ten był naturalnym szczytem piramidy ekologicznej i regulatorem liczebności zwierząt kopytnych na tym półwyspie. Zdaniem zoologa koniecznie musi wrócić.

A. Ślęzak przedstawiła przykład doświadczenia Polski w ochronie wilka, który jest nią objęty od 1998 r. Od tego czasu szkody wyrządzone przez tego drapieżnika nie są takie wielkie, jak było to podawane przez myśliwych i leśników. Ponadto liczebność wilka w Polsce nie rośnie, natomiast zwierząt kopytnych jest wysoka. „Skoro współistnienie wilka i człowieka jest możliwe w Polsce, to dlaczego nie na Krymie ?” spytała obecnych przedstawicielka Pracowni (…)

I. Parnikoza przybliżył obecnym wyniki, podjętej przez KEKC, analizy antywilczych publikacji w ukraińskich mediach za 2012 r. Okazało się, że w mediach krymskich ukazało się 100 publikacji (ze wszystkich 380 w całej Ukrainie), propagujących i rozprzestrzeniających antyekologiczne wiadomości o wilkach. Przedstawiciel KEKC przedstawił dużą liczbę przykładów odnośnie tego jak krymscy dziennikarze, myśliwi i leśnicy manipulowali niesprawdzonymi lub kłamiliwymi informacjami, w celu podsycenia antywilczej histerii. Przybyłych poinformowano o zapoczątkowaniu, przez polskich oraz ukraińskich ekologów i naukowców, specjalnego odznaczenia „zgniłe pióro” przyznawanego najbardziej „zasłużonym” w tym temacie dziennikarzom.

Do wystąpienia I. Parnikozy przyłączyła się znana krymska teledziennikarka T. Szamonayeva. Opowiedziała ona o takim przypadku, że w jakiejś krymskiej wsi wilk napadł i pogryzł kobietę. W odróżnieniu od większości dziennikarzy pani Szamonayeva od razu pojechała z kamerą na miejsce wydarzenia. Jak się okazało opisywana kobieta spała wieczorem pijana w chlewiku. W tym czasie niedaleko ktoś wypalał trawę, a stary, półślepy wilk chciał się ukryć przed pożarem, niestety w tym samym chlewiku. Zamiast ratunku wilk znalazł w tym miejscu tylko ciosy pijanej baby. W swojej obronie zwierzę zdążyło ją raz ugryźć, a następnie ratowło się nagłą ucieczką. Niestety krymskie media opisały ten incydent jako atak złego demona, który poluje na ludzi.

W najbliższym czasie w celu tłumienia antywilczej histerii KEKC, przy wsparciu swoich polskich i ukraińskich kolegów, zorganizuje jeszcze konferencje prasowe w Doniecku i Kijowie.

Polska i ukraińska populacja wilka nie jest oddzielona granicami państw, więc walczymy dalej o dobro tego uosobienia dzikiej przyrody.

Za materiałami KEKC

Polski tekst A. Ślęzak

Zdjęcia A. Ślęzak, I. Parnikoza, A. Tohtamysz

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply