11 stycznia w stolicy Kazachstanu, Astanie odbyła się pikieta pod hasłem przeciwdziałania małżeństwom między obywatelkami tego kraju i Chińczykami.

Na ulicy Republiki w Astanie zebrało się około 30 osób. Trzymali plansze z hasłem: “Mężczyzna utrzymuje ziemię – a kobieta naród”. W ten sposób protestowali przeciw zmożliwości aranżowania ślubów między obywatelkami Kazachstanu i Chińczykami – kawalerami z Pekinu, którzy opublikowali ogłoszenie za pośrednictwem miejscowej agencji matrymonialnej. To właśnie pod jej siedzibą odbywała się pikieta. Demonstranci zgłosili postulaty, jakie powinny zrealizować władze Kazachstanu: każdy Chińczyk powinien za możliwość poślubienia obywatelki tego kraju zapłacić 50 tys. dolarów podatku, a jego nowa żona powinna stracić obywatelstwo swojej ojczyzny. Demonstranci nie poprzestali na pikietowaniu na ulicy lecz wtargnęli do siedziby agencji matrymonialnej.

Wskutek polityki jednego dziecka i utrzymywania się tradycyjnego przekonania o tym, że korzystniejsze jest posiadanie syna, w Chinach występuje wyraźna nierównowaga płci w młodym pokoleniu ich obywateli. Cześć kawalerów, szczególnie ci z małymi zarobkami, ma problemy z znalezieniem małżonki. Tymczasem w Kazachstanie zamieszkuje jedynie 17 milionów ludzi, wobec 1,3 miliarda mieszkańców ChRL.

Czytaj także: Bez wiz do Kazachstanu

kazday.kz/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply