Clint Eastwood woli Trumpa od Clinton

W wywiadzie dla magazynu “Esquire” znany aktor i reżyser wypowiedział kilka dosadnych słów w kwestiach społeczno-politycznych. Wyjawił swoje preferencje wyborcze.

Eastwood udzielił wywiadu wspólnie ze swoim synem Scottem – również aktorem. W trakcie wywiadu dziennikarz uczynił uwagę, że “postaci [grane przez Clinta Eastwooda] stały się motywami kultury”, do których odwołują się nawet politycy tacy jak Ronald Reagan czy Donald Trump. O tym ostatnim dziennikarz mówi – “Daję słowo on odtwarza nawet twoją mimikę”. “Być może” – odpowiada Eastwood – “On [Trump] ma w sobie coś. Po cichu wszyscy mają już dość poprawności politycznej. Jesteśmy pokoleniem ludzi całujących się po tyłkach. Żyjemy w pokoleniu pedałów […] Ludzie oskarżają się o bycie rasistami. Gdy ja dorastałem pewne rzeczy nie były nazywane rasizmem”. “Pokolenie pedałów” to według niego “Wszyscy ci ludzie, którzy mówią “nie możesz robić tego, nie możesz robić tamtego, nie możesz mówić tego””.

Charakteryzując Trumpa Eastwood mówi – “W Trumpie jest to, że on mówi co myśli. Czasem to niedobrze […] Rozumiem skąd to się bierze, ale nie zawsze się z nim zgadzam”. Podsumowuje jednak – “pójdę głosować na niego [Trumpa]… dlatego, że ona [Clinton] zadeklarowała, że pójdzie w ślady Obamy”. Jak dodał mówiąc potocznym językiem – “ona zarobiła dużo siana na polityce. Ja tracę siano na polityce. Jestem pewien, że Ronald Reagan poświęcił siano dla polityki”.

esquire.com/kresy.pl