Ministerstwo spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowe zareagowały na amerykańską deklaracją gotowości do obrony japońskich roszczeń do spornego archipelagu wysp na Morzy Wschodniochińskim.

Nowy sekretarz obrony USA James Mattis potwierdził, że traktat bezpieczeństwa jaki łączy je z Japonią obejmuje także ochronę wysp Senkaku, przez Chińczyków zwanych archipelagiem Diaoyu. Swoją deklarację szef Pentagonu wygłosił w czasie swojej pierwszej wizyty w Japonii. Wyspy te od dawna są przedmiotem sporu między Tokio a Pekinem a deklaracja Mattisa wywołała natychmiastową reakcję chińskiej dyplomacji.

“Wyspa Diaoyu oraz sąsiadujące z nią wysepki od starożytnych czasów są nieodłączną częścią terytorium Chin, co jest niepodlegającym zmianom faktem historycznym” – oświadczył recznik chińskiego MSZ Lu Kang. Przedstawiciel ChRL uznał zresztą amerykańsko-japoński traktat o bezpieczeństwie, na który powoływał się szef Pentagonu, za przeżytek “zimnej wojny”.

Wyspy Senkaku – dla Chińczyków Diaoyu pozostają przedmiotem spornych pretensji Japonii i Chińskiej Republiki Ludowej, a także Republiki Chińskiej z Tajwanu, którą Pekin uważa za swoją zbuntowaną prowincję. Wyspy były swobodnie użytkowane przez chińskich rybaków do 1895 r. kiedy zostały anektowane przez Japończyków. Po ich przegranej w drugiej wojnie światowej, archipelagiem administrowali Amerykanie, którzy w 1972 przywrócili do niego japońskie prawa

Czytaj także: Japonia zwiększa wydatki na obronność

cri.cn/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply