Anglia i Churchill

Stoimy wobec najcięższego niebezpieczeństwa, jakie spotkało nas w przeciągu całych naszych dziejów. Naszą niedużą, lecz jedyną pociechą i nadzieją w tej sytuacji jest fakt, że niebezpieczeństwo to grozi nie tylko nam, lecz całej Europie Środkowej.

Oderwijmy się od tych ciężkich rozważań i tragicznych przewidywań. Przywołajmy ku sobie cały obiektywizm.

Wielka Brytania jest nam droga jako forteca wolności ludzkiej. Jest to wyspa ludzi wolnych. Stosunek władzy państwowej do obywatela jest tu idealny. Jest to kraj, w którym panuje prawo, swoboda myśli, swoboda zdania. Zresztą broszura niniejsza jest tych wielkich rzeczy małym dowodem, bo na kontynencie, we Francji, w Polsce nie wolno było w czasie wojny wypowiadać zdania politycznego nieprzyjemnego dla krajowego rządu.

Nienawidzę totalizmu jako człowiek i nienawidzę go poniekąd dziedzicznie, jako Polak. Historia Polski świadczy, że nasz obywatel zawsze był wolny.

Anglia w XX wieku stała się fortecą przeciw totalizmowi. Już dlatego było warto umrzeć w „bitwie o Brytanię”.

Ministra Churchilla uwielbiałem jeszcze wtedy, gdy siedziałem za swoim biurkiem redakcyjnym w Wilnie i pisałem, że w nadchodzącej wojnie odegra on rolę Clemenceau. Dziś zastanawiam się nad tym, czy nie prorokowałem zbyt dobrze, czy istotnie Churchill, jak Clemenceau, wygra wojnę lecz nie wygra pokoju.

Czy Anglia uzna istotnie Komitet Lubelski w razie naszej odmowy? Cóż wtedy stanie się z wojskiem polskim we Włoszech i w Holandii? – Przypuszczam raczej, że sprawa załatwiona zostanie w sposób połowiczny. Rząd polski pozostanie sobie nadal w Londynie, jako przykrywka konieczna dla instytucji wojska polskiego i będzie nadal pobierał swój Schweiggeld[1]. Natomiast Komitet Lubelski zacznie odgrywać rolę Tita. Gdy będzie chodzić nie o sprawy oddziałów polskich na zachodzie, lecz o sprawy na terytorium polskim, mocarstwa zaczną się zwracać do Komitetu Lubelskiego. Zresztą ta instytucja już dzisiaj, z pewnym powodzeniem, wciska się na teren międzynarodowy.

Polityka Anglii wobec Europy staje się dla nas mniej lub więcej niezrozumiała, ale trzeba pamiętać, że pomiędzy Anglią a nami zachodzi olbrzymia różnica. Anglia przetrzyma okupację Europy Środkowej przez Rosję chociażby ta okupacja trwać miała lat dziesięć. My – nie! Przez dziesięć lat Rosja zniszczy nas gospodarczo, kulturalnie i biologicznie. Posiada ku temu środki i instrumenty, o których nie śniło się nawet państwom innym.

Stoimy wobec najcięższego niebezpieczeństwa, jakie spotkało nas w przeciągu całych naszych dziejów. Naszą niedużą, lecz jedyną pociechą i nadzieją w tej sytuacji jest fakt, że niebezpieczeństwo to grozi nie tylko nam, lecz całej Europie Środkowej.

Zdarza się, że rozbitkowie z okrętu, których męczy pragnienie, chcą samych siebie oszukać i biorą do ust słoną wodę z morza. Podobnie, nasi ministrowie chcą dziś siebie i nas oszukać myślą, że przyniosą Polsce jakąś ulgę podpisując rozbiór Polski. Ani rozbitkowie nie ukoją pragnienia słoną wodą, ani my nie uratujemy Polski – hańbą.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki Nie! Broszury emigracyjne 1944, Wydaniwctwo Universitas, Kraków 2014.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata-Mackiewicza w Wydawnictwie Universitas.


[1]Pol.: zapłata za milczenie.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply