Poseł Kukiz’15 i Endecji Adam Andruszkiewicz zwraca uwagę na umożliwienie Polonii oraz Polakom na Wschodzie, w tym na Kresach, kształcenia w ramach edukacji domowej. Zaznacza, że proponowane przez PiS zmiany ustawowe uderzają w polskie dzieci, uczące się w ten sposób języka polskiego.

Podczas dyskusji sejmowej nad zmianą ustawy o prawie oświatowym poseł Andruszkiewicz zwrócił uwagę, że proponowane przez rząd PiS zmiany uderzają w polskie dzieci, które poza granicami kraju korzystają z edukacji domowej, m.in. ucząc się języka polskiego.

Andruszkiewicz zwraca uwagę, że zgodnie z art. 37 podpunkt 2, zezwolenie na prowadzenie edukacji domowej, związane z rejonizacją, może być wydawane, jeżeli przedszkole, szkoła podstawowa lub ponad podstawowa, do której dziecko zostało przyjęte, znajduje się na terenie województwa, w którym zamieszkuje dziecko. – Co z dziećmi, które mieszkają poza granicami Polski?– pyta poseł Andruszkiewicz.

Zwrócił uwagę, że stanowią one m.in. coraz liczniejszą Polonię. – One nie mieszkają w Polsce, natomiast coraz częściej podejmują edukację domową języka polskiego. Ta edukacja domowa jest jedyną formą możliwości zachowania łączności z Polską– podkreślił poseł Kukiz’15.

Przeczytaj: Andruszkiewicz dla Kresów.pl: PiS i MSZ zawiedli ws. najstarszej polskiej szkoły w Wilnie

– Niektórzy w tej izbie wpadają na „wspaniałe” pomysły, aby lukę demograficzną, która powstaje w wyniku niskiej dzietności zastąpić islamskimi imigrantami jak w RFN– przypomniał Andruszkiewicz. – A my mamy wielki skarb na świecie – Polaków na Wschodzie, którzy kiedyś, mam nadzieję, do naszej ojczyzny wrócą. Musimy się o ten skarb troszczyć, aby mogli tutaj wrócić, aby znali język Polski i odbudowali naszą przyszłość –zaznaczył poseł.

Przeczytaj: PiS uderza w nauczanie domowe? Kontrowersje wokół decyzji MEN ws. edukacji domowej

Adam Andruszkiewicz przedstawił również oficjalnie informacje o konsekwencjach przyjęcia przez Sejm ustawy „Prawo oświatowe” w wersji zaproponowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej dla polskich uczniów za granicą. W dokumencie tym, z którym zapoznała się redakcja Kresów.pl zwrócono uwagę, że ustawa ta „zawiera zapisy stojące w sprzeczności z przyjętym przez Rząd RP programem współpracy z Polonią i Polakami za granicą oraz z Uchwałą Prezydium Senatu dotyczącą kierunków działań na rzecz Polonii i Polaków za granicą w latach 2017-2019”. Wspomniane dokumenty zobowiązują państwo polskie do opieki nad Polakami i stworzenia warunków do utrzymywania „jak najsilniejszych więzi z Polską”.

– Nauczanie domowe, z którego korzystają polscy uczniowie przebywający na emigracji w Europie Zachodniej oraz polska młodzież na Białorusi i Ukrainie, pozwala na utrzymywanie bliskich więzi z Polską. Dzięki utrzymywaniu kontaktu z polskim systemem oświaty wiele rodzin mogło podjąć decyzje o reemigracji lub też o repatriacji ze Wschodu– zwraca uwagę dokument. Podkreśla też, że propozycje MEN, szczególnie w zakresie rejonizacji i konieczności uzyskania opinii z państwowych poradni psychologiczno-pedagogicznych, a także wymogu posiadania adresu zamieszkania na terytorium Polski „pozbawia polskich uczniów będących na emigracji możliwości kształcenia w polskim systemie oświatowym”.

Przeczytaj: Minister edukacji będzie rozmawiać z rodzicami uczniów nt. edukacji domowej

– Wielu uczniów korzystających do tej pory z tej formy kształcenia urodziło się już za granicą i nie posiada polskich adresów. Podobnie zapis ten dyskryminuje polską młodzież ze Wschodu, odbierając jej możliwość skorzystania z nabytych praw do kształcenia w Polsce jakie gwarantuje im „Karta Polaka”. Dodatkowym utrudnieniem wprowadzonym w projekcie MEN jest wymóg opinii otrzymanych wyłącznie z państwowych poradni psychologiczno-pedagogicznych, które dla emigrantów z Europy Zachodniej i Polaków na Wschodzie są praktycznie nieosiągalne– zaznaczono w dokumencie.

Działaniami rządu w tym zakresie są zdumieni przedstawiciele polskich organizacji oświatowych za granicą, m.in. Zrzeszenie Nauczycielstwa Polskiego za Granicą w Wielkiej Brytanii, Zjednoczenie Nauczycieli Polskich na Ukrainie oraz Polska Macierz Szkolna na Białorusi. Tym bardziej, że są one sprzeczne z zapowiedziami Prezydenta RP ws. utrzymania więzi polskiej młodzieży przebywającej za granicą z Ojczyzną.

Obecnie z nauczania domowego korzysta około 7 tys. uczniów, w tym około 1,5 tys. z zagranicy, głównie w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji oraz na Ukrainie.Tą formą kształcenia w Polsce zainteresowane są też nieliczne polskie organizacje oświatowe na Białorusi. Dla młodzieży ze Wschodu może ono być pierwszym etapem kształcenia w Polsce, dającym możliwość uczenia się w systemie stacjonarnym w szkołach ponadgimnazjalnych bądź na uczelniach.

– Przykładem może być miasto Lublin i powiat lubelski, gdzie aktualnie w szkołach średnich kształci się kilkuset Polaków ze Wschodu, a na uczelniach lubelskich kilka tysięcy studentów. Z edukacji domowej w Lublinie w bieżącym roku szkolnym korzysta ponad stu polskich uczniów pochodzących w większości z Kamieńca Podolskiego, Winnicy, Gródka i Żytomierza. Utrzymanie żywej łączności z Polską jest dla tych ośrodków polskości na Wschodzie ważnym elementem wspierania rozwoju społeczności polskiej– zaznaczono.

– Odebranie możliwości korzystania przez uczniów ze Wschodu z edukacji domowej jest w tym przypadku sprzeczne z programem zachęcania Polaków z zagranicy do podjęcia kształcenia w Polsce. Mając na uwadze niż demograficzny, tego typu działania nie pomogą w rozwiązaniu tego ważnego problemu– czytamy w podsumowaniu.

Przeczytaj także: Andruszkiewicz dla Kresów.pl o sprawie Roberta Greya: to sytuacja kuriozalna i bardzo niebezpieczna

Kresy.pl / mt

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    Z polskich szkół internetowych korzysta TYLKO 1,5 tys. dzieci po za granicami Polski? Właściwie to nie wierzę w ta informację… Fakt, że np: w Irlandii, we wszystkich większych miasteczkach są już sobotnie polskie szkoły, ale i tak nie uczęszcza do nich nawet połowa polskich dzieci. To co z resztą?