Ambasador RP pyta mera Wilna o miejscową polską szkołę

Ambasador RP w Wilnie Jarosław Czubiński spotkał się z merem tego miasta Remigijusem Šimašiusem rządzącym miastem z ramienia Związku Liberałów Litwy.

Władze miejskie pod kierownictwem mera od miesięcy forsują wyrzucenie najstarszej polskiej placówki oświatowej – Szkoły im. J. Lelewela z jej dotychczasowej siedziby na Antokolu. Stosowały nawet szantaż wobec szkolnej społeczności, uzależniając akredytację placówki na poziom szkoły średniej (w litewskim systemie gimnazjum) od zgody na wyprowadzkę. Nauczyciele, a szaczególnie rodzice uczniów Szkoły im. J. Lelewela sprzeciwiają się działaniom władz miasta. Podkreślają, że społeczność szkolna dużo zainwestowała w siedzibę szkoły w dzielnicy Antokol, którą wedłu planów władz ma przejąć szkoła litewska. W dodatku nowa lokalizacja – budynek przy ul. Minties, na tydzień przed początkiem roku jest remontowany, co w rozmowie z ambsadorem Czubińskim przyznał sam mer Šimašius. Rodzice i polscy działacze oświatowi zaznaczają również, że przeniesienie placówki spowoduje, że dzielnica Antokol pozostanie bez ani jednej polskiej szkoły.

I właśnie sprawa zagrożenia dla najstarszej polskiej szkoły w Wilnie był między innymi przedmiotem rozmowy ambasadora Czubińskiego i mera Šimašiusem. Przedstawiciel ambasady Rzeczpospolitej podkreślił, że “polepszanie sytuacji większości kosztem uszczuplania praw i stanu posiadania mniejszości narodowej jest sprzeczne z zasadami i prawem międzynarodowym. W udzielonej [przez mera Wilna] informacji nie znalazły się też tezy świadczące o woli poszukiwania kompromisu wobec bezsprzecznej woli społeczności szkolnej pozostawienia uczniów w dotychczasowym budynku przy ul. Antakalnio i propozycji rozwiązań przedstawianych przez środowiska broniące szkoły. W kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych i politycznego zaangażowania części władz Miasta trudno nie zauważyć, że w wyniku dotychczasowych wydarzeń społeczność szkolna stała się przedmiotem gry na litewskiej scenie politycznej”

Czytaj także: Polacy demontrowali w obronie swoich szkół [+FOTO]

kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Wiadomo że to takie spotkanie pro forma,pod publiczkę że cos sie robi dla Polaków na litwie,ale wiadomo jaki jest stosunek rządu do Polonii ,lekko powiedziawszy -niechętny.Szykanuje się Tomaszewskiego nie bezpośrednio tylko przez idiotów pokroju Przełomiec,Romaszewska,Sakiewicz czyli przydupasów pisowskich.

  2. mariusz67
    mariusz67 :

    Mer prowadzi brudny szantaż. Zajęcie historycznego, remontowanego i utrzymywanego przez Polaków budynku na Antokolu to pospolite złodziejstwo. Wyrzucenie legendarnej szkoły im. Lelewela.dawnej “piątki”, to pozbawienie całej dzielnicy Antokol polskiej szkoły. A szkoła po ewentualnym przeniesieniu będzie stopniowo upadała, bo nie wszyscy rodzice będą skłonni wozić dzieci doi odległej siedziby. Czyli wiadomo o co chodzi merowi Wilna, formalnie liberałowi a faktycznie nacjonaliście Simasiusowi – o całkowite zniszczenie zasłużonej dla polskości w Wilnie szkoły.

  3. anka
    anka :

    Grupa rodziców wczoraj (w piątek) stawiła się w godzinach późnych popołudniowych przed budynkiem i… …doznała szoku. Prace remontowe na Minties, jak ocenili rodzice, potrwają co najmniej do 1 grudnia. Rodzice są kategoryczni: twierdzą, że, zanim remonty się nie skończą w budynku przy ul Minties, dzieci pobierać nauki tam nie mogą – ze względów bezpieczeństwa, z uwagi na zdrowie itd. Jak będzie w przyszłości? Rodzice są przekonani, że tak, jak dotąd: uczniowie szkoły im. Wiwulskiego będą się uczyli przy ul. Minties, a im. Lelewela – w historycznej siedzibie szkoły na Antokolu. Przed rodzicami sporo pracy, wysiłku i konieczność bycia cierpliwymi. Ale każdy z nich jest pewny, że sprawiedliwość zawsze wygrywa z niesprawiedliwością. A ten kto okłamuje i szantażuje jak mer i wicemer Wilna, sam zostanie ukarany. Jedna z mam uczniów Szkoły Średniej im. Joachima Lelewela powiedziała: „Być może konserwatyści liczą na to, że uczniowie wyjdą ze szkoły, ale rodzice są bardzo jednomyślni i wspólnie postanowili, że nie zabiorą dzieci z szkoły”.